poniedziałek, 25 stycznia 2016

Od Shogaina CD Rebeci

Roześmiałem się słysząc pytanie wadery i wyszczerzyłem się do niej.
- Aż tak bardzo strasznie się zapowiada? - spytałem, przekrzywiając łeb. Oczywiście żartowałem, nie wyglądała na bardzo przerażoną. Raczej nie dowierzała mojemu pomysłowi. Ale cóż, wilka chaosu musi być nieszablonowy. Oblizałem kufę czekając na odpowiedź.
- Ależ skąd. - Rebeca wyprostowała się dumnie. - Profilaktycznie pytam.
- Jeśli profilaktycznie to zwracam honor. - prychnąłem wesoło.
- Wróćmy do pytania. Śmiech to zdrowie, ale żeby ci przepona nie spuchła wesołku. - pokazała mi język.
- Na Emhy'ru. Jego mogę powiększyć, siebie nie dam rady. No i jako feniks ma, tak jak ptaki, kości puste w środku. - nakazałem mojemu towarzyszowi wzbić się w powietrze. Skupiłem na nim swoje myśli i już po chwili był on 10 razy większy od Rebeci. Magia chaosu na coś się jednak przydaje.
- Będzie ci wygodniej, bo jest większy. - moje kły znów błysły w uśmiechu. - To co? Zapraszam na pokład, milady. - rzuciłem udając powagę i skrzydłem zapraszając ją na grzbiet feniksa, który teraz przykucnął i wysunął własne skrzydło, by wadera mogła wejść. - Bez strachu, nie zrzuci cię. Tak mi się wydaje, to jego pierwszy raz. - mruknąłem pod nosem.

<Rebeca?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz