niedziela, 17 stycznia 2016

Od Anubisa CD Yǒnggǎn

Yǒnggǎn przytuliła mnie z całej siły. Odrobinę mnie to zaskoczyło, ale to dlatego, że nie pamiętam już kiedy to było gdy ktoś mnie przytulił z miłości. Futro wadery było miękkie i aksamitne, oraz pachniało lasem i tym szczególnym zapachem, który dla każdego wilka jest inny. Wtuliłem się w Yǒnggǎn, przytulając ją. Nie potrafiłem opisać tego co czuję. Chciałem przy niej zostać już na zawsze, chronić ją przed wszelkimi niebezpieczeństwami, żeby już nigdy nie musiała cierpieć. Chcę być dla niej oparciem, osobą której może powiedzieć wszystko. Bo ona z pewnością tym dla mnie była. Szczęściem, pocieszeniem i osobą dla której chciałem żyć i być dobry.

Pomyślmy, że to Aseł i Yon.

W tej chwili cieszyłem się, że byłem tylko dowódcą i zastępcą, że nie wydziwiałem przy dołączeniu i nie zostałem mordercą. Yǒnggǎn zasługuje na kogoś o czystym sercu i nie splamionym krwią sumieniu. Czy ja jestem takim kimś? Nie potrafiłem odpowiedzieć na to pytanie. Chciałem jednak wierzyć, że tak. Przy niej czułem się dobry i czysty, jak wilk, który nie splamił krwią swoich kłów.
- Yǒnggǎn, czy zostaniesz moją partnerką? - wyszeptałem jej do ucha. Wilki nie mają w zwyczaju dawać sobie żadnych  rzeczy tak jak niektóre gatunki stworzeń, na przykład ludzie. Czasami dają sobie różne rzeczy, ale to nie to samo. Mimo to, żałowałem, że nie mam przy sobie niczego co mógłbym jej dać. Może kiedyś uda mi się to nadrobić. Wiem, że nie jestem ideałem partnera, mam wiele wad, ale mam również nadzieję, że Yǒnggǎn jest w stanie wybaczyć mi moje braki i kochać mnie takiego jakim jestem. I co najważniejsze być ze mną mimo to. 

<Yǒnggǎn?>

2 komentarze: