- Niech ci będzie, przepraszam, że spłoszyłam ci jedzenie - powiedziałam.
Basior zaczął mi się przyglądać, chyba mnie nie kojarzył.
- Wszystko dobrze ? - zapytałam.
- Tak ale nie kojarzę cię.
- Może dlatego, że jestem nowa - stwierdziłam - Savey.
Podałam mu łapę.
- Poison - odpowiedział i uścisnął moją łapę.
Popatrzyłam na jeszcze ruszające się liście po jelonku. Było mi głupio, że teraz będzie chodził głodny, mogłam wybrać inny teren. Zagubiona zaczęłam się rozglądać dookoła. Po chwili jednak basior uśmiechnął się i rzekł:
< Pois? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz