- Anubisie, mam sprawę. - zaczęła, spoglądając mi prosto w oczy. Od razu dało się wyczuć, że chodzi o coś ważnego.
- Słucham, co chodzi? - zapytałem, patrząc na nią z uwagą, wręcz przewiercając ją spojrzeniem dwukolorowych oczu. Wadera nie speszyła się jednak, pod wpływem mojego spojrzenia. Nabrała powietrza i odetchnęła głęboko po czym zadała pytanie.
- Czy mogłabym zostać szamanką? - powiedziała. Mimo jej poważnego spojrzenia, w głębi jej oczy można było dostrzec błaganie czy raczej niewypowiedzianą prośbę.
- Zależy ci na tym stanowisku, prawda? - zapytałem. Nie musiałem wspominać o tym czy jest gotowa. Widziałem i słyszałem, że świetnie sprawdza się na swoim dotychczasowym stanowisku i że pracuje ponad miarę.
- Tak. - odpowiedziała. Zmrużyłem oczy, przeciągając lekko chwilę w której dało się wyczuć niecierpliwe oczekiwanie.
- No dobrze .... zostaniesz szamanką. - powiedziałem kiwając głową. Na moim pysku pojawił się lekki uśmiech. - Ale to Moon przeprowadzi ceremonię, jak wróci. - dodałem, choć przecież stanowisko zostało już nadane, a ceremonia to tylko zabawa by to uczcić.
<Raksha? Bezsensowność na bezsensowności xd Brak uwzględnionego charakteru, brak weny ... nwm ;_; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz