środa, 24 sierpnia 2016

Od Rary CD. Oriona

Mam nadzieję, że nie uraziłam Oriona, który czasem robił nieco dziwne miny. Zamiast tego całkiem chętnie zgodziłam się na spacer. Ustaliliśmy, że przejdziemy się na Zieloną Łąkę. Byliśmy w drodze od kilku minut, gdy towarzyszący mi basior, jakby nieco onieśmielony, zapytał:
- Ty... Nigdy nie piłaś alkoholu?
Odwróciłam głowę w jego stronę, zaintrygowana nietypowym pytaniem.
- Nie - zaprzeczyłam. - Przez większość życia byłam za młoda, a potem... jakoś tak wyszło.
- Sprawiałaś wrażenie samotnej... - mruknął Orion.
- Wciąż ledwie mnie znasz i nie wiesz, ile moja osoba kryje sekretów. W dorosłości wcale nie byłam samotna. Ani razu.
Basior mruknął coś pod nosem, a ja uśmiechnęłam się do siebie. Chyba zrobiłam mu w głowie mały mętlik... Po kolejmych dziesięciu minutach las zaczął robić się coraz rzadszy, a Zielona Łąka prześwitywała już między drzewami. Właśnie pokonaliśmy ostatni zakręt, gdy drogę zagrodziła nam grupka basiorów w liczbie czterech wilków. Od razu dostrzegłam w nich coś znajomego... i bynajmniej nie oznaczało to spokoju. Zatrzymaliśmy się, gdy zagrodzili nam drogę.
- Szukam wilczycy imieniem Rara - warknął jeden z nich. - Nie wiecie może, gdzie przebywa?
- A czego od niej chcecie? - zapytałam, lustrując ich wzrokiem.
- Alfa ją wzywa.
- Po co więc aż czterech wojowników na jedną nauczycielkę? Poza tym, nie wydaje mi się, byście byli z watahy...
Jeden z basiorów rzucił się w moją stronę, jednak Orion odepchnął go i powalił na ziemię. Zaczęli się gryźć, a w tym czasie drugi przystąpił do ataku. Na jego nieszczęście, w tej samej chwili w moich łapach pojawił się... ujmijmy to kijek, którym go odepchnęłam. Akurat w trakcie tej czynności otrzymał właściwości pioruna. Wilk padł na ziemię porażony, a ja zrobiłam wślizg pod kolejnym skaczącym napastnikiem. Uderzyłam go laską w brzuch, a ten zwymiotował w locie i wylądował w kałuży spożytego uprzednio jedzenia. Ble... Kij zniknął, a ja odwróciłam się do Oriona. Znokautował obu przeciwników, a teraz stał i patrzył się na mnie dziwnie.
- Ty na pewno jesteś tylko nauczającym zoologii Wilkiem Muzyki?
- Tak, nauczam zoologii i tak, jestem Wilkiem Muzyki - odparłam wymijająco. - Krew ci leci z łapy, powinieneś coś z tym zrobić.
<Orion?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz