Długo mnie tu nie było, aż wystarczająco długo żeby zauważyć że coś się zmieniło, a zmieniło się na pewno. Już w mojej jaskini zdążyły się zapuścić duże sieci pająków i zielonkawy mech. Więc wziąłem się za sprzątanie, wiele kurzu i pajęczyn narzucały się niewiarygodnie... było ich wiele na prawdę.
Sprzątanie zajęło mi cztery godziny, wtedy mogłem znowu paść na moje łóżko, na którym dawno nie byłem... w podróży spałem gdzie popadło, w sianie, pod drzewem, na gałęzi...a tu wreszcie mogłem zakryć się cieplutką kołderką, zasnąłem.
****
Obudziło mnie mały grzmot, a co to burza... więc próbowałem dalej zasnąć, kiedy nagle ktoś wpadł do mojej jaskini, zaczęło padać
-Hej kto ty?
-Om.. sorry chyba tu nikogo nie było....myślał...
-Kim jesteś?-spytałem wilka, nie widziałem wilka bo miałem lekkie mroczki przed oczami.
<Ktoś...> basior albo wadera kto chce
Rara klepie xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz