-Jest noc, prześpij się u mnie...jutro rano pomogę ci w poszukiwaniu jakiejś miejscówki dla ciebie
Wadera uśmiechnęła się, przeciągnęła się i zamiast na łóżko ułożyła się obok mnie, bez problemu zasnęła, spojrzałem z ukosa na nią i odwróciłem wzrok, zamknąłem oczy. Zasnąłem szybko i bez problemu... gdy tylko nadszedł ranek i pianie koguta obudziło mnie, już miałem ochotę udusić tego wstrętnego ptaka, ale dzięki niemu nie śpię do dziesiątej przesypiając połowę dnia, obudziłem waderę, na przywitanie obdarzyłem ją miłą miną
-To co idziemy szukać?-spytałem
-Taak
Więc poszliśmy, znaleźliśmy bez problemu... była niezamieszkana i nawet w dobrym stanie
-Co o niej powiesz?
Klik
<Kayah?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz