Po raz pierwszy otworzyłam oczy. Rozglądnęłam się po pomieszczeniu w którym się znalazłam. Dostrzegłam jakąś dużą wilczycę i dwie mniejsze postacie. Umysł mi podpowiadał, że te mniejsze to moje rodzeństwo, a ta duża jest moją mamą. Podeszłam trochę nie pewnie do mamy.
- Witaj Lithium Vane - uśmiechnęła się.
- Tak się nazywam? - zapytałam ze zdziwieniem.
- Tak, a tam jest Eshe i Natalie - pokazała noskiem na rodzeństwo. - Widzę, że posiadasz skrzydła - ponownie się uśmiechnęła.
- Co to są skrzydła? - przechyliłam głowę.
- Kiedyś cię nauczę jak na nich latać - powiedziała rozkładając swoje skrzydła.
- A jak to jest możliwe, że będę mogła latać> - zdziwiłam się patrząc na dwie kończyny odstające mi od pleców.
- Heh widzę, że będzie z ciebie bardzo ciekawska waderka - poczochrała mnie po głowie - A teraz idź się pobaw z rodzeństwem.
Podeszłam do dwóch szczeniaków bawiących się ze sobą.
- Cześć jestem Lithium Vane - uśmiechnęłam się.
<Eshe? Natalie?>
Eshe klepie :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz