Płynąłem nawet nie wiedziałem że, Rara ma kłopoty, wyłoniłem się na powierzchnię jakiejś groty, szlag.. znowu grota, a gdzie Rara
-Hej Rara...ojej, co z nią
Wpłynąłem pod wodę i swoim wzrokiem starałem się wychwycić moją towarzyszkę, i mam...szamotała się w uścisku jakiegoś czegoś... nie wiem co dokładnie to było, podpłynąłem do niej... Rara straciła cały tlen...o boże, może spróbuję ją uratować z uścisku, starałem się użyć mocy, ale ogień niestety nie jest wodoodporny, siłą starałem się uwolnić Rarę ale to nic nie dawało, była w stopniu utonięcia...co to, to nie, nie dam jej zginąć. Podpłynąłem do niej, i na raz dwa trzy, nasze pyszczki złączyły się, ale nie po to aby ją pocałować, tylko oddać jej połowę mojego tlenu, odżywała po woli, wyłoniłem się na powierzchnię, nabrałem powietrza, głęboko aby każda szczelina moich płuc była zapełniona tlenem. Popłynąłem do Rary i zrobiłem to samu, podarowałem jej swój tlen... widząc że, Rara odżyła uspokoiło mnie i doradziła co zrobić aby uwolnić ją z uścisku, miałem poluzować głaz aby mógł spaść na dziwnie wyglądające coś, trzymające Rarę za łapę. Z całych sił poluzowałem głaz, tracąc prawię cały tlen. Głaz puścił i doskonale ściął to coś, trzymające Rarę, razem wypłynęliśmy na powierzchnię, obaj łapczywie wessaliśmy i dostarczyliśmy tlen do naszych organizmów
-Rara, to nie był żaden pocałunek ani nic, ja tylko...-próbowałem się wytłumaczyć z tego zajścia jakie stało się pod wodą, ale chyba Rara nie była o to zła
<Rara?>nie będziesz zła? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz