Rano wstałam, zjadłam jedzenie, które dała mi wtedy Moon i zaczęłam czekać na Anubisa. Jednak nie pojawiał się. Czekałam tak jeszcze kilkanaście minut, a potem postanowiłam go poszukać. Wstałam z legowiska i zaczęłam wychodzić. Przypomniałam sobie o czymś. Poszłam do Moon.
- Moon, wychodzę. – powiedziałam do wadery zajmującej się innymi wilkami.
- Dobrze. – odpowiedziała.
Wtedy już pewna, że mogę iść, potruchtałam nad małe jeziorko. Tam się napiłam, usiadłam i chwilę odpoczęłam. Dalej nie wiedziałam, gdzie jest Anubis. Po odpoczęciu zaczęłam szukać basiora. Biegałam i biegałam, ale jego nigdzie nie było. Nawet zaczęłam się niepokoić. Co mogło się stać? Dalej, mimo tego go szukałam.
Trwało to jakiś czas, kiedy go zobaczyłam. Uśmiechnęłam się i zaczęłam do niego biec.
- Hej, Anubis! – krzyknęłam, a on się odwrócił. Zauważył mnie.
< Anubis? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz