Nie mogłem uwierzyć że ona mnie kocha. W sumie to ja też się w niej zakochałem .
- N- Naprawdę ? - spytałem z niedowierzaniem .
- Tak
- To nawet świetnie bo ... tak się składa że .... ja ciebie też - Spojrzałem na nią . - Tylko że nie mogłem zdobyć się na odwagę żeby ci o tym powiedzieć .
Poleciała jej łza szczęścia .
- A powiesz mi gdzie znikasz ? - spytała
- Nie mogę ci powiedzieć .
- Ale czemu ?
- Bo nie chcę żeby coś ci się stało .
- Aha...
Poszliśmy w swoje strony . Postanowiłem odwiedzić przyjaciół .
Wślizgnąłem się do środka .
- Hej Bonnie . Jak się już czujesz ?
- Lepiej . Idziemy straszyć nowego strażnika ?
- A co się stało ze starym ?
- Zabiłem go - Zrobił szczęśliwą minę .
- No ok . To idziemy .
Schowaliśmy się za drzwiami .
- Ok jak tylko otworzy drzwi atakujemy - szepnąłem.
- Spoko . Patrz i ucz się .
Drzwi otworzyły się . Bonnie już miał go dopaść ale..... drzwi znowu się zamknęły .
- No to klops ,
- Nom
- Dochodzi 1 .
- Już ?
- No niestety . Jak ten czas szybko płynie - spojrzał się na zegarek
- Jak to jest nie mieć twarzy ?
- Znacznie gorzej niż mieć . - Zachichotał .- Tęsknię za moją ręką i twarzą ale teraz łatwiej mi straszyć ludzi .
Usłyszałem ciężkie metalowe kroki . To był Foxy . I słyszałem jak z kimś się szarpie .
- Puszczaj mnie ! - Wtedy zrozumiałem że to Desna .
- Hej Elektro i co mam teraz z nią zrobić ? - Spytał z takim ponurym uśmiechem.
- Zostaw ją ! To moja przyjaciółka! - Nie mogłem uwierzyć że za mną przyszła .
- Nic ci nie jest ? - Spytałem
- Nie ale co ty tu robisz z ...... co to właściwie jest ?
- Robot .
- Takie pytanie czy to da się zranić ?
- Fizycznie nie ale emocjonalnie tak .
Spojrzała na mnie jak na szaleńca .
- Ale czemu ???
- Robot jest z metalu . I normalnie nie ma uczuć ale te są przeklęte . Mają duszę i uczucia ,
Na przykład Bonnie .
- Jaka bonie ?!
- Bonnie to chłopak
- Aha
Wtedy uświadomiłem sobie że Deśnie grozi niebezpieczeństwo bo Goolden Freddy tu jest .
- Musimy uciekać dopóki on o tobie nie wie .
- Jaki on ?
- Golden Fredy !
- Ale... - nie pozwoliłem jej dokończyć .
- Biegnij !
Pobiegliśmy jak najdalej z tamtego miejsca .
- Kim były te potwory ? - spytała zdyszana
- JAKIE POTWORY ?1 - z zarośli wyszedł Bonnie z resztą (Chicką , Freddy'm i Foxy'm)
Desna chyba się tego nie spodziewała a nawet się zlękła bo schowała się za mną.
- Spokojnie oni ci nic nie zrobią - Powiedziałem
- Ta ... dopóki nie obrazisz Elektro albo kogoś z nas . - Powiedział Foxy
- Elektro przedstawisz nam swoją ,,przyjaciółkę'' ? - Zachichotała Chica.
Trochę nie wiedziałem co powiedzieć .
Usiedli koło nas . Przy nich wilk wydaje się bardzo mały . Zwłaszcza że mają wzrost ok 2metrów .
Wiesz Elektro musimy już iść bo słońce wschodzi a wiesz co by się z nami wtedy stało poza pizzerią .
- Tak , no to pa.
Moi przyjaciele odbiegli .
Odwróciłem się w stronę Desny trochę zakłopotany .
Była chyba trochę zła ....
<Desna? Nie mówiłem ci o tym bo chciałem cię chronić>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz