Sprzątałam w lecznicy gdy nagle usłyszałam Edena (smoka Garda) .
Do lecznicy wszedł Gard z jakimś wilkiem.
- Co się stało ? - Powiedziałam przerażona stanem wilka .
- Znalazłem go w tym stanie .
- Szybko połóż go tam ... - Powiedziałam do Garda pokazując skałę obłożoną skórami .
Ma okropne rany . Co mu się stało ... - Sama się siebie pytałam .
Nastawiłam mu kości , zaszyłam otwarte rany i owinęłam bandażami lżejsze rany . Ale otwarte złamanie mnie dobiło . Co ja mam z nim teraz zrobić . . . .
Ale udało mi się go opatrzyć . Dałam pół przytomnej waderze miksturę która przyśpiesza leczenie ran .
Wyszłam z lecznicy po 5 godzinach.
<Gard?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz