Leżałam na walizce . Myślami byłam w domu , w watasze .
Pociąg powoli zwalniał .
- Pociąg staje . - Powiedziałam do basiora
Spojrzał na drzwi .
Usłyszałam kroki . Czy ta bestia jednak nas dogoniła ? - Pomyślałam .
Był już dzień .Byłam ukryta pod walizkami Anubis też Drzwi otworzyły się i zobaczyłam człowieka .
- Anubis , uciekajmy z tond - Szepnęłam do basiora i bez chwili zastanowienia wyskoczyłam na człowieka . Uciekłam , Anubis był tuż za mną .
Wbiegłam do lasu . To było terytorium innej watahy . Czułam zapach wielu wilków .
- Anubis musimy uważać .
- Zgadzam się z tobą .
- Szkoda że Gard ... zajął by się watahą a teraz jest narażona na ataki innych watah , mam nadzieję że Sophie i Picallo zajmą się resztą .- Powiedziałam sama do siebie
- Spokojnie . Poradzą sobie - Wilk pocieszał mnie
*Wieczorem*
Byliśmy już tylko kawałek drogi od naszego terytorium .
Usłyszałam szmer za nami . Odwruciłam się i zobaczyłam błyszczące oczy .
- Co to...
- No nie tylko nie on - Powiedział Anubis .
Z cienia wyłonił się Golden Freddy .
- Myślicie że mi uciekniecie ?! - Krzyknął
Już miał się na nas rzucić gdy nagle ...
Zza zarośli wyskoczył Golden Bonni i złapał Golden Freddi'ego .
Przybiegł również Elektro .
- Co wy tu jeszcze robicie ?!
- Czy on nam pomaga ?- pytałam
- Tak namówiłem go żeby wam pomógł ale nie powstrzyma go długo ... UCIEKAJCIE !
Bez chwili namysłu odwróciłam się i biegłam do domu wraz z Anubisem .
- Musimy się pośpieszyć !
- No wiem . Ale co z Elektro jeżeli ten potwór go zaatakuje ?
- Poradzi sobie !
Stanęłam w miejscu .
- Co ty robisz ?!
- Idę pomóc członkowi watahy !
Pobiegłam w tamtą stronę .
Zobaczyłam jak Golden F szarpie się z Golden B . Obydwa stwory były silne ale była widoczna przewaga niedźwiedzia . Zmienił się w cień i uciekł królikowi . Już chciał mnie dopaść gdy nagle Elektro Skoczył na niego . Potwór był zdezorętowany .
- CO TY WYPRAWIASZ?! - Krzyknął do lektro
- Bronię swoich !
- Poraz ostatni stawiacie mi się ! - Krzyknął , rzucił Elektro o skałę i zrzucił Golden B do dziury .
- NIEEE...! - Przeraziłam się bo basior się nie ruszał .
Bestia już miała mnie dopaść ale w mojej obronie stanęły inne roboty .
Zaczęło wschodzić słońce .
- Musimy wracać do restauracji ! - krzyknął lis
- Szybko! - Krzyknęła kaczka
Golden Freddy zniknął .
Anubis stał za mną
- SZYBKO MUSIMY POMUC GOLDEN BONNI'EMU!
- Ale czemu ?
- Bo on nas uratował a nie wiadomo co może mu się stać gdy wzejdzie słońce .
Basior pomógł mi wyciągnąć królika .
- Dziękuję .
- Czemu ten niedźwiedź chciał nas zabić?
- W nocy władzę nad jego ciałem przejmuje marionetka . A reszta zabija żeby się zemścić .
- A co z tobą ?
- Ja tak samo .
Odwrócił się i odbiegł .
<Anubis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz