Szczerze, to trochę bolała mnie łapa, ale nie było to nic poważnego.
Byłam przerażona widząc to monstrum, nie miałam pojęcia, co robić.
Czułam się bezsilna i wiedziałam, że to coś lada chwila zaatakuje.
Cofnęłam się o kilka kroków. Anubis zrobił to już wcześniej. Ale on nie
robił tego ze strachu, tak jak ja. Stanął gotowy do walki. Jednak nie
zamierzał atakować.
- I co teraz? – zapytałam.
Popatrzył na mnie. Nie wiedziałam, co zamierza zrobić. Wtedy potwór
zaatakował. Pędził w naszą stronę, a małe i duże kamyki na ziemi aż
podskakiwały. Nagle Anubis się wyprostował i podszedł do trochę wysokiej
półki skalnej. Popatrzył na mnie i szybko powiedział:
- Wejdź mi na plecy.
- Dobrze. – nie wiedziałam, co zamierza, ale mu zaufałam. Zrobiłam to, o co prosił.
- Teraz wejdź na tą półkę skalną. – powiedział.
Wdrapałam się na nią szybko. Tam potwór mnie nie dosięgnie. Basior znów
zmienił się w cień i pojawił na kawałek dalej. Monstrum uderzyło w półkę
skalną, na której byłam, ale jej nie rozwalił. Jednak to wywołało
wstrząs, przez który straciłam równowagę i zawisnęłam. Wiedziałam, że
bestia znajduje się pode mną i że jeśli się postara, złapie mnie.
Do tego byłam do niego tyłem. Nie miałam pojęcia, co tam się działo.
Słyszałam tylko jego ryki. Co tam się działo? Nie wiedziałam tego.
Mogłam tylko próbować wdrapać się na półkę skalną. Nagle łapy mi się
ześlizgnęły i spadłam. Nie wiem, jak, ale spadłam prosto na potwora.
Kilka razy go zraniłam zębami, a kilka razy pazurami.
Nagle niestety zsunęłam się niżej, mógł mnie dosięgnąć. Trzymałam się go
pazurami. Ale on zamachnął się i uderzył mnie. Przeleciałam kawałek i
poturlałam się po ziemi. Uderzyłam w ‘’ścianę’’ jaskini. Po chwili
dopiero udało mi się podnieść. Z mojego pyska kapała krew. Jednak wtedy
Widziałam już tylko uciekające monstrum. Co zrobił Anubis, że ten potwór
uciekł? Basior stał przede mną, a kilka jego ran mocno krwawiło.
Łzy zakręciły mi się w oczach. Przytuliłam się do niego, płacząc.
< Anubis? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz