- Nic mi nie jest....- westchnęłam pocierając oczy. Okropnie kręciło mi się w głowie - Przepraszam że na Ciebie spadłam i ...
- Nie przejmuj się - powiedział wilk. Miał czarne futro z takimi jakby szarymi gwiazdami, jakie widać czasem na niebie. Mógłby się wtopić w tło nocnego nieba, gdyby chciał. Wilk nie miał źrenic, co mnie trochę przeraziło i zainteresowało. Na lewej części żeber miał taki jakby czerwony tatuaż przedstawiający ognistą planetę z dwoma grubymi pierścieniami.
- Ehm..., mam coś na twarzy? - spytał basior widząc jak się w niego bez słowa wpatruję.
- Co.....? Nie, nic....
Spuściłam łeb zakłopotana. Nie mogłam się wysłowić. Zawsze tak jest gdy rozmawiam z basiorami. Postanowiłam jakoś zmienić temat.
- J-jak masz na imię? - zapytałam. Basior nie zdążył odpowiedzieć bo niedaleko nas zdało się słyszeć czyiś krzyk. Odwróciłam machinalnie łeb w kierunek z którego słyszeliśmy krzyk.
<Haze?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz