Przechadzałam się zieloną łąką, gdy nagle zauważyłam jakiegoś wilka tarzającego się w źdźbłach trawy. Ostrożnie podeszłam. Była to jedna z wilczyc naszej watahy. Widziałam ją kilka razy, ale nigdy nie rozmawiałyśmy.
- Cześć. Nie wiedziałam, że ktoś tu jest. - powiedziałam.
- Przyszłam trochę odpocząć. Miałam ciężki dzień, ale chyba nie chcesz o tym słuchać.-powiedziała i chciała już odejść.
-Nie, opowiedz, z chęcią posłucham-zatrzymałam ją. Wadera zgodziła się i usiadła koło mnie.
-No a więc tak. Ten jak on miał, no Anubis mnie chciał....-tu jej głos się wyciszył i zadrżał.
-Mów, ja też miałam nieprzyjemną sytuację z tym całym Anubisem.
-On mnie chciał zabić. Tyle.-powiedziała. Nie wierzyłam w to co usłyszałam. Nasz wielki As chciał już zabić 2 wilki. Coś tu mi nie grało. To nie mógł być zwykły przypadek, że na siebie wpadłyśmy. Może takich wilków jest więcej? Może nie tylko my zostałyśmy "poszkodowane"?
-A tobie co zrobił?-spytała rozpraszając moją burzę myśli.
-To samo. A tak poza tym to jestem Sasha, przepraszam, że się nie przedstawiłam wcześniej-powiedziałam trochę speszona.
-Ja jestem Rara.-powiedziała. Obie nie mogłyśmy uwierzyć, że obie miałyśmy zostać obiadkiem dla bety.
<<Rara?>>
Tak właściwie to Rara nie ma Anubisowi tego ataku za złe.
OdpowiedzUsuń