Dlaczego ta wadera nie może zrobić tego co jej każę? Przecież widzi we mnie zagrożenie, nic nas nie łączy, więc dlaczego nie polezie prosto do alfy? Jej zachowanie było w moim mniemaniu nielogiczne (a mówi to osoba, która logiką posługuje się wyłącznie w skrajnych przypadkach). W głębi ducha wiedziałem, że nie chcę by Moon się o tym dowiedziała i mnie wyrzuciła, jednak wilczyca miała do tego pełne prawo, którego starałem się przestrzegać ... choć skoro nie chce to dlaczego ją do tego zmuszam? Czy tak nie było by lepiej dla mnie? Potrząsnąłem głową. Nie mogę wymagać na innych posłuszeństwa poprzez strach. Tak nie zachowuje się beta, tak nie powinien zachowywać się zastępca alfy. To nie takim Anubisem chcę być! Westchnąłem głośno, zwracając na nią chłodne spojrzenie dwukolorowych oczu. To jest nienormalne, nie jesteśmy nawet przyjaciółmi, więc dlaczego?
- Ja ... opowiem ci wszystko. - powiedziałem odwracając wzrok. W końcu czemu by nie? Nie chciałem zostać wyrzucony, albo skazany na śmierć. Nie chciałem patrzeć jak Moon wydaje rozkaz moim przyjaciołom, znajomym, rodzinie by mnie wygnali albo zabili. Nie, to nie może skończyć się w ten sposób. Myślami ujrzałem oczy Yon pełne smutku, zawiedzione spojrzenie Moon i karcący wzrok przodków, którzy polegli na wojnie. Spojrzałem na waderę. Ona też jest częścią mojej watahy, jest jak rodzina. Powinna wiedzieć.
- Opowiesz? - mruknęła lekko nieufnie, mierząc mnie spojrzeniem. Usiadłem na ziemi.
- Skoro nie potrafisz dojść na zebranie, to równie dobrze możesz posłuchać mojej opowieści. - prychnąłem sarkastycznie, lecz zaraz na powrót spoważniałem. Zanim wadera zdążyła się odgryźć zacząłem opowieść. Z mojego pyska płynęły słowa o tym co zdarzyło się w watasze w której się urodziłem o tym jak tutaj dotarłem i jak poznałem Yon, później powiedziałem o Sashy i groźbie Moon. Wadera słuchała z uwagą. Nie potrafiłem zgadnąć co myśli o tym wszystkim. Czy mi uwierzyła? Zamilkłem kończąc. Nie przywykłem do tak szczerych wyznań i to w stronę obcej osoby.
<Rara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz