Pytanie młodego Alfy trochę mnie zaskoczyło, nie spodziewałem się takiego pomysłu. Wywalenie mnie z terenu, szczegółowe przesłuchanie, walka - owszem. Ale wspólna eskapada? W życiu.
Anubis niemal nie spuszczał ze mnie wzroku i, mimo hierarchii, widać było, że to on przewodzi pozostałej dwójce. Byłem pewien, że odwiedzie Picalla od złożonej mi propozycji, jednak nie zrobił tego. Poza tym coś mi w nim nie pasowało. Basior nie mówił całej prawdy. Vento pachniał innym wilkiem, a z tej odległości mogłem stwierdzić, którym konkretnie. Oznaczało to, że Anubis widział już ciało młodzika i coś przy nim majstrował, jednak na razie nie drążyłem tematu. Z doświadczenia wiem, że czasem lepiej udawać głupiego.
- Pójdę z wami - powiedziałem zdecydowanie unosząc wzrok na trójkę wilków. Rozluźniłem się trochę, do tej pory stałem na ugiętych łapach, gotowy do skoku.
Anubis starał się ukryć swoje niezadowolenie, a Rara uśmiechała się przyjaźnie, więc krótko odpowiedziałem jej tym samym. Była całkiem, całkiem, musiałem to przyznać.
- Wczoraj widziałem kilka sztuk saren i z cztery jelenie na zachodzie, tuż przy granicach waszych terenów. Teraz nie chodzą już stadami, więc ciężko stwierdzić, czy wszystkie kopytne tam poszły - powiedziałem im. - A niedźwiedziami to tu cuchnie wyraźnie, wcześniej nie mieliście tego problemu?
- Nie, nigdy nie zapuszczały się tak głęboko w nasze tereny. - Picallo pokręcił głową.
- Musiały się przypałętać z tamtych gór - wskazałem głową na szczyty w oddali. Nie ma co, ich wataha miała ogromne tereny. - Sen zimowy, gawry i te sprawy.
- Zdradliwe góry, mówisz... - mruknęła Rara, patrząc w ich kierunku.
- Wataha Krwawego Szafiru, Zdradliwe Góry... - powtórzyłem. - Bez jaj, kto wymyśla te pompatyczne nazwy? - prychnąłem z lekkim rozbawieniem.
<A.? R.? P.?>
Ja chętnie odpiszę.
OdpowiedzUsuń- Rara
Okey :)
Usuń