Widać było, że była przewrażliwiona na coś... nie będę pytać czemu.
- Cóż.. to... mam rozumieć, że u ciebie wszystko gra?
- Yhym - mruknęła, patrząc na kryształy. Parę kroków w tył i odleciałam do "pana od roboty". Ruszyłam do Kaharmisa.
- Więc?
- Ktoś do niej przyszedł... podobno lokatorka na gapę.
- Dzięki za pomoc.
- Yhym - poleciałam do jaskini, a wtedy zobaczyłam jak ta sama wadera... cóż... nie wyglądała zbyt najlepiej. Zniżyłam lot i podeszłam do Terii.
- Wszystko gra?
<Terii?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz