To co powiedziała Rara, aż mnie zdzieliło z nóg a szczęka padła aż do ziemi i po czym z ukosa spojrzałem na jelenia, zawarczałem ze wściekłości
~Czego ona chce, przecież mój żywioł jest ogień i nie moja wina, że jeleń w taki sposób chciał uciec, wpaść w płomienie aby ratować swoje życie.
Pomyślałem to, rozwścieczony wziąłem jelenia, rozdarłem mu brzuch i ciągnąłem go ze sobą roznosząc jego juchę po łące i po drodze, aby się jeszcze bardziej wyżyć wepchnąłem z powrotem do ognia i niech płonie.
~Staram się dla niej, a ona mi tu fochami odpierd*la... już lubująca się w zwierzętach, a sama zabija... przecież, gdy chce się posilić, musi zabijać i ja robię to samo, a że jeleń przed śmiercią podchajcował się, to już nie moja wina, nie rozumiem jej...
Nie rozumiem wader. I nigdy nie zrozumiem.
A w ogóle, co ona wie o łowiectwie, wie tyle co zje... czułem się, jakby oblał mnie ktoś wrzątkiem... z tą myślą powędrowałem nad wodospad i obserwowałem płynącą wodę
<Rara?> Jak mogłaś złamać mu serce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz