czwartek, 8 września 2016

Od Diego CD. Natalie

Podreptałem do Natalie. Usiadłem obok niej. Trąciłem łapką wodę. Smoki gwałtownie odpłynęły. Naty spojrzała na mnie ze złością.
- Prze...praszam?- Wydukałem.
Waderka pokręciła głową. Wróciłem na brzeg.
- To...Gdzie chciałbyś pójść?- Zapytała nagle.
- Nie wiem...Jak uważasz. Nie znam tych terenów.- Mruknąłem.
Pokiwała głową. Zaczęła biec. Ja wzbiłem się w powietrze. Ta parę razy spoglądała w górę. Ciekawiło mnie czemu. W końcu dotarliśmy na miejsce. Zeszłem na ziemię. To co zobaczyłem, przerosło moje największe oczekiwania. Na samym środku, ogromnego placu, wyrastało strasznie wielkie drzewo. Parę metrów od drzewa, płynęła rzeczka, a w jednym miejscu, spływała niczym wodospad w dół. Weszliśmy na konar.
- Tędy dojdziemy do drzewa.- Wyjśniła Naty.
Poszedłem w ślady koleżanki. Po paru sekundach, staliśmy tuż przy pniu rośliny.
- Zadaj pytanie!- Szepnęła.
- Chciałbym wiedzieć...Kim jestem.- Zacząłem.- Kim jestem?
Wtem rozległ się głos.
- Jesteś potężnym, lecz nie najpotężniejszym, szczeniakiem. W przyszłości będziesz siał strach. Lecz będziesz tak naprawdę opiekuńczym i rodzinnym basiorem. Twoja przyszła partnerka będzie cię cenić za Twe serca i za odwagę.
Uśmiechnąłem się.
- Takiej odpowiedzi się spodziewałeś?- Zapytała Natalie.
- Tak...Dokładnie takiej.- Westchnąłem.
<Nat? Czekam:*>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz