- Natka... Po pierwsze nie płacz. Po drugie... No dobra. Lecimy do mamy. - Lecimy? - Tak - uśmiechnąłem się lekko i złapałem ją. Wzbiliśmy się w powietrze... < Natalie? Krótkie, wiem >: >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz