Objęłam Oriona, chcąc go pocieszyć. To... niezbyt miłe, delikatnie mówiąc, a wręcz okrutne, kiedy próbuje się zabić szczeniaka... Wilczka, co ledwie zaznał życia. Bezpośrodnio czy zostawiając go bezradnego w lesie. To nie miało znaczenia. Sama miałam o tym niejakie pojęcie... Jednak basior mylił się, twierdząc, że nie wiem jak to jest.
Orion odwzajemnił uścisk.
- Orionie, ja... Wiem, jak mogłeś się czuć. Moja matka umarła kilka dni po moich narodzinach, z ojcem nikt z watahy nie chciał mieć czegokolwiek wspólnego... Z rodzeństwem trafiłam do ciotki. Ona i moje dwie siostry niezbyt mnie lubiły, bo wyglądałam jak ojciec. Potem jednak ciotka odkryła mój talent i ćwiczyłam się w śpiewie. Jak dorosłam, odeszłam, bo monotonne życie zaczęło mnie nudzić. Odnalazłam ojca i stałam się jedną z Pustelników.
Po moich słowach zapadła cisza.
<Orion?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz