- Czekaj! - krzyknęłam, podbiegając do niego - nikt nie może zostawać sam, a na pewno nie w takim stanie co ty.
- Natalie...
- Nie rozumiesz! - przytuliłam go i razem upadliśmy na ziemię - nie mam zamiaru ciebie samego zostawiać... - łzy leciały mi po oczach...
<Eshe?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz