Podeszłam do Diego, myśląc, czy to dobry pomysł, by się z nim zadawać...
- Podoba się...? - spytałam cicho.
- Trochę niezbyt mili...
- Mo... może są zajęci czymś i dlatego ich nie poznałeś z tej milszej strony... - powiedziałam, rozglądając się.
- Znasz te tereny?
- Mniej więcej...
- Może mnie gdzieś zaprowadzisz? - spytał, a ja przytaknęłam, odbiegając nad Jezioro Zachodu. Gdy tam dotarliśmy usiadłam nad jeziorem, patrząc przed siebie.
- Co to za miejsce? - spytał.
- Moje ulubione... - powiedziałam, drepcząc bliżej wody, a z wody zaczął wychodzić wodny smoczek, który podbiegł na brzeg wody, wciąż stając na niej. Uśmiechnęłam się lekko, a smok zaczął skakać i znowu się rozpłynął w wodzie.
- Co to było?
- Wodny smok... wiesz... sporo ich tu jest...
<Diego?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz