środa, 14 września 2016


- Natalie! - Wrzasnąłem ostatni raz, zanim mój głos całkiem zagłuszył deszcz. - Nat... Gdzie jesteś...
Cholera...
To moja wina.
Jestem głupi...
Zaczęło coraz bardziej padać, a dziwne, świecące bazgroły na niebie wydawały coraz głośniejsze odgłosy.
Rozwinąłem skrzydła i przycupnąłem na gałęzi jakiegoś starego drzewa. Kurczowo się trzymałem, gdy to chwiało się przy każdym podmuchu wiatru.


< Natka? Które drzewo zawali się pierwsze? XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz