Heroica upadła na ziemię. Zanim zdążyłem zareagować, wilk ponownie mnie zaatakował. Ledwo udało mi się uniknąć ciosu, a basior zarył pyskiem o trawę. Wykorzystałem to i podbiegłem do Heroici. Chyba zemdlała. Odwróciłem wzrok, przenosząc uwagę na przeciwnika. To na nim powinienem się teraz skupić. Basior podniósł się z ziemi, powolnym krokiem krążąc w bezpiecznej odległości. Wkurzyłem się. Wyskoczyłem do przodu i podpaliłem napastnika. Zaczął wrzeszczeć, ale nadal atakował. Zaczęliśmy walczyć na poważnie. Cały czas szukałem dobrego momentu żeby go wykończyć. Basior okazał się jednak być bardzo wytrzymały. Kiedy zyskałem jakąś przewagę, dość szybko wygrałem walkę.
Podszedłem do towarzyszki i lekko nią potrząsnąłem. Po kilku chwilach się wybudziła.
- W porządku - zapytałem.
- Chyba tak - Heroica dotknęła łapą czoło - Co się stało z tym wilkiem?
- Nie żyje. Uczcijmy go minutą ciszy [*]
- Trzeba znaleźć Rarę - powiedziała brązowa wadera po około minucie - Pospieszmy się.
Zgadzałem się z nią w stu procentach. Jeżeli Rara faktycznie mogłaby pomóc, to trzeba ją szybko znaleźć. Ponieważ nie znałem całych terenów WKS, z chęcią pozwoliłem Heroice prowadzić. Szybko zostawiliśmy płonący las daleko w tyle. Wiedziałem, że mamy nie za dużo czasu.
Wędrowaliśmy dalej, nadal nie znajdując żywej duszy. Droga zaczęła nas obu powoli nudzić. Niepokoił mnie fakt, że nie zobaczyliśmy żadnego żywego stworzenia.
Po parunastu minutach dotarliśmy do drzewa, a raczej solidnego domku na drzewie, na którym mieszkała wymieniona już wcześniej Pustelniczka. Domek moim skromnym zdaniem prezentował się całkiem ładnie.
- Rara? - zawołała Heroica.
<Heroica? Rara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz