Uspokoiłam się dopiero po południu. Kiedy już byłam spokojna przypomniało mi się, że Matt szedł w moją stronę kiedy byłam wściekła. Poszłam do jego jaskini.
- Cześć. - powiedziałam zaglądając przez wejście.
- Nareszcie się uspokoiłaś. - powiedział z uśmiechem.
- Jeszcze nic nie jadłam, idziemy na polowanie?
- Ja już jadłem, ale chętnie pomogę ci w polowaniu.
Kiedy już zjadłam szłam na spacer.
- Gdzie idziesz? - zapytał.
- Przejść się. Idziesz ze mną?
- Jasne! - odpowiedział.
Szliśmy jakiś czas...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz