poniedziałek, 9 lutego 2015

Od Mizu - Pierwsze spotkanie

Gdy się obudziłam zobaczyłam,że słońce już świta. Zrobiłam śniadanie a w tym czasie Zorza wstała. Zapytałam się jej czy jest gotowa do nauki-Zorza tylko kiwnęła i zabrała się za zjedzenie śniadania. Przed pójściem do szkoły dałam jej mały prezent a tym prezentem była bandanka na której było napisane jej imię i płatek śniegu. Zorza bardzo się ucieszyła i od razu poprawił się jej humor. Tak więc wyszliśmy. W szkole uczyłam młode wilki tego co potrafiłam, gdy widziałam Zorze jak się starała bardzo mnie to ucieszyło. Gdy skończyły się lekcje poszliśmy razem z Zorza na spacer. Po drodze zobaczyliśmy jaskinie, w jaskini było bardzo jasno,aż zbyt jasno jak na taką porę dnia. Nagle zobaczyłyśmy rozpalone ognisko, a koło ogniska leżał wilk, który był ranny. Kazałam Zorze zostać, a sama podeszłam zapytałam się czy nic mu nie jest.
-ona natomiast odpowiedział, że nie mam się zbliżać do niego- wstał ale był tak wyczerpany, że upadł ale nie dałam mu upaść więc go złapałam
gdy go położyłam powiedziałam Zorze, aby pomogła jej.
Zorza- zapytała się w czym ma mi pomóc. Ja odpowiedziałam,że musi tylko robić mu zimne okłady.
A ja natomiast poszłam po kilka ziół które obniżają gorączkę. Znałam je ponieważ widziałam, jak kiedyś jeden z zielarzy robił takie lekarstwo.
Gdy pozbierałam szybko wróciłam do Zorzy, bardzo dobrze się spisała. Podałam mu lekarstwo. Zorza się zapytała co teraz zrobimy: a ja na to, że pozostało nam tylko czekać. Zorza była tak zmęczona, że zasnęła. A ja cały czas robiłam mu zimne okłady. I pilnowałam, żeby nie zgasło ognisko.
Gdy nastał ranek Zorza poszła po coś do jedzenia a ja zostałam przy tajemniczym wilku, gdy nagle się obudził wykrzyknął słowa ''gdzie ja jestem, i co ja tu robię''. Powiedziałam mu żeby się uspokoi i wszystko mu wytłumaczyłam. Zapytałam się jego jak się nazywa on odpowiedział, że Manobu. A jak ty się nazywasz- zapytał się.
Ja mam na imię Mizu w tym samym czasie przyszła Mizu-a jak ona się nazywa zapytał się.
Ona ma na imię Zorza to jest moja córka odpowiedziałam mu. A on na to, Ze nie jesteśmy w ogóle do siebie podobne. A ja opowiedziałam trochę o mnie i o Mizu. Gdy wszystko mu opowiedziałam, zapytałam się czy mógł by coś o sobie opowiedzieć. On odpowiedział, że nie ma za dużo co do opowiedzenia bo jego przyszłość nie byłą zbyt kolorowa tak jak moją czy Zorzy. Zaczął o sobie opowiadać, że kiedy był w watasze, ale został bardzo zraniony i to wszystko przez to, że był innego koloru. Dorastał on u mędrców, więc nie miał zbyt wielu przyjaciół ale miał najwierniejszą przyjaciółkę Fuyuko i przyjaciela Fukusaburu. Ale zostali pojmani przez wilki z watahy przez to, że się ze mną zadawali wiedziałem,że gdy ucieknę puszczą ich wolno tak więc uciekłem ale nie daleko bo zaatakował mnie ktoś nawet nie wiem kto ale szybko uciekłem znalazłem tą jaskinię więc się tu ukryłem. Tak dotarłem tutaj a jak wstałem to wy byłyście przy mnie. Tak że widzicie moja przeszłość nie była zbyt kolorowa tak jak wasza. A ja powiedziałam, że właśnie nie bo ja coś podobnego przeżyłam powiedziała Mizu i tylko się uśmiechnęła. Powiedziałam Zorzy, żeby zmieniła jemu opatrunek a ja muszę gdzieś wyjść. Nagle Manobu się zapytał gdzie ona idzie ona powiedziała, że nie powinien się martwić niedługo wrócę. Zorza mu powiedziała, że powinien jej uwierzyć. Gdy wyszłam poszłam prosto na skałę, żeby spojrzeć na księżyc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz