Szczeniaki, Zorza i Toro już spali ja za to poszłam się przejść pooglądać księżyc i trochę potrenować.
Nagle zobaczyłam pewną waderę tą waderą była Kobe.Zobaczyłam jak obserwuje księżyc więc podeszłam do niej i zapytałam się:
-Czy mogę do cie dołączyć.
-Tak a czemu by nie we dwoje zawsze raźniej- odpowiedziała
-Powiedział że musi się chyba już zbierać bo znowu nie zobaczy spadających gwiazd.
-Widziałam że Kobe było przykro.
-Powiedziałam że powinna poczekać.
-Ale po co - odpowiedziała nie chcianie
-Zaczęłam wypowiadać zaklęcie.'' Przybądźcie na me wezwanie piękne gwiazdy niebios pomóżcie zadowolić innych swoim blaskiem.Przybądźcie na me wezwanie,Przybądźcie na me wezwanie , Przybądźcie na me wezwanie''
-Nagle Kobe zobaczyła piękne spadające gwiazdy.
-Ale dlaczego użyłaś swoich mocy by mnie uszczęśliwić.-zapytała się z ciekawością.
Jest to proste wiele razy widziałam ciebie jak jesteś smutna a po za tym jestem wilkiem księżycowym tak jak ty i każdy wilk księżycowy powinien sobie pomagać.- Odpowiedziałam jej uśmiechem,
Gdy nagle zaatakował nas pewien wilk.Zobaczyłam, że Kobe nie może wstać a nieznajomy wilk nagle się na nią rzucił ale ja ją obroniłam co prawda ugryzł mnie ale to nic takiego bynajmniej mi się tak wydawało zaczęłam z nim walczyć. Był bardzo silny ale ja się nie podawałam,bo chciałam za wszelką cenę obronić Kobe. Przypomniało mi się pewne bardzo silne zaklęcie i zaczęłam wymawiać
,,Każdy gdy się zbliży do mnie i do mych przyjaciół zamieni się w bryłę lodu,
ten kto zrani przyjaciela lub mnie zamieni się w kamień
a ten kto spróbuje zabić mych przyjaciół niech zabije mnie''
Po tym zaklęciu wypowiedziałam następne było to ryzykowne ale poświęciłabym wszystko a po za tym nie daleko były inne wilki jak i również moja rodzina.
''Duchowa Bogini,Bogini Ducha
Duchowy Bogu,Bogu Duchowy
Ochraniajcie całą naszą watahę aby ten kto jest nawiedzony nie wszedł do niej.''
Wilk uciekł a Kobe się przebudziła gdy zapytała się mnie co się stało zemdlałam.
< Kobe?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz