- Miło mi cię poznać. - powiedziałam z uśmiechem. - Przyszłam tu... tak po prostu. Lubię spacerować. Nic się tutaj nie zmieniło od czasu wojny...
- Jakiej wojny? - zdziwił się.
No tak, on nie wie.
- Jakiś czas temu była tu wojna którą wygraliśmy. - wytłumaczyłam. - Mało brakowało i... bym zginęła.
Od tamtego czasu jeszcze nie byłam w pełni silna jak przed tym wszystkim, ale ran nie było już widać. Pewnie są jakieś blizny pod futrem, ale ktoś musiałby się bardzo dobrze przypatrzeć, żeby je zobaczyć.
- A ty skąd jesteś? - zapytałam po chwili. - Nie musisz mówić jeśli nie chcesz...
<Poison? Trochę brak weny... c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz