- Taaak - mruknęłam pod nosem, kątem oka obserwując, to Rarę, to mojego
kota. Diabolo wyskoczył niewiadomo skąd i zaczął gonić sowę Heroiki.
Zaczęłam się śmiać, gdy wkurzona sowa zerwała się do lotu, w momencie,
kiedy kotolotek wyskoczył nagle z korony drzewa. Obydwoje latali wokół
pni drzew.
- Weś coś powiedź Rarze. - mruknęłam w myślach do Heroiki - W ogóle czemu ona się tak na mnie gapi?!
Wadera spojrzała na mnie, z wyraźnym zaskoczeniem.
- Takkk, wiem, ja też jestem wilkiem psychicznym, czy tam umysłu. Jak zwał, tak zwał. - Fuknęłam.
- Dobra, zobaczę co da się zrobić. - Padła odpowiedź Hero.
- Właściwie, to naprawdę fajne widoki. - Powiedziałam już na głos i
uśmiechnęłam się. Moim zdaniem, łąka wyglądała ładnie, nawet we mgle.
Ale to pewnie dlatego, że jestem Wilkiem Podziemia... Nagle Diabolo i
sowa Heroiki przestały latać, tylko usiedli na gałęzi i patrzyli na coś,
co zbliżało się do groty. Po chwili do jaskink wszedł czarny,
skrzydlaty, przemoknięty, basior. Wszyscy jednocześnie na niego
popatrzyliśmy.
< Heroica? Rara? Poison? Disparate? Dobra, mi też się nie udało z weną >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz