niedziela, 24 kwietnia 2016

Od Poisona CD Heroiki

Przegryzłem wargę, zaniepokojony czekałem na dalsze wydarzenia. Biała wadera razem z dowódcą oddziału specjalnego zniknęła w ciemnościach korytarza. Natomiast chwilę później Bellona pobiegła jakimiś krętymi schodami. Gdy dźwięki łap schodzących po schodach ucichły, wystawiłem łeb zza skrzyni. Jaskinia była pusta więc powoli wyszedłem na jej środek. Heroika również opuściła kryjówkę. Jako iż w jaskini stały prawie wyłącznie skrzynie, wspólnie z brązową waderą postanowiliśmy udać się schodami, które, jak się potem okazało - były bardzo śliskie i biegły w dół.
Nie zastanawiając się długo postanowiliśmy pójść schodami, kierując się niewyraźnym tropem siostry Scarlet. Później znaleźliśmy się w ciemnym korytarzu. Postanowiłem nie tworzyć ognia gdyż nie chcieliśmy być jeszcze zauważeni. Jedynym oświetleniem były malutkie lampy zaczepione przy suficie. Brnęliśmy więc prawie na oślep, co chwila potykając się o kamienie. W pewnej chwili wyczułem zapach pieczonej wołowiny, jednocześnie zdając sobie sprawę, że nie miałem nic w ustach od co najmniej 48 godzin.
- Możemy się na moment zatrzymać? - zapytałem towarzyszki, która również była trochę wychudzona.
- Dobra, ale na chwilę - powiedziała Heroika i oparła się o ścianę.
Usiadłem i wyciągnąłem z małej torby kawałek surowego steka. Odgryzłem około połowę mięsa a resztę podałem Heroice. Po krótkim posiłku poczuliśmy się trochę lepiej. Na szczęście trop Bellony był jeszcze świeży. Nie zaszliśmy daleko, gdy usłyszeliśmy czyiś krzyk. Brązowa wadera wyprzedziła mnie i skręciła za zakrętem, ale potem gestem łapy pokazała, bym poszedł za nią. Na zakręcie zobaczyłem małe światełko w tunelu. Razem z waderą żwawo pobiegłem w jego kierunku. Na końcu tunelu widać było małe, lekko przymknięte drewniane drzwi. Za drzwiami widać było pomieszczenie wypełnione w znacznej części skrzyniami, ale po środku stało kilkoro wilków. Jak najciszej mogłem, przecisnąłem się przez drzwi i przykucnąłem ukryty za ścianami. Heroika poszła w me ślady, a wilki stające w pomieszczeniu nic nie zauważyły.
Gdy upewniłem się, że jesteśmy bezpieczni, przeczołgałem się za inną skrzynię, bo z tego miejsca miałem dużo lepszy widok. Skupiłem uwagę na postaciach wilków na środku pomieszczenia. Rozpoznałem Bellonę, kilka większych wilków i dwa basiory leżące na ziemi. Nie mogłem się jednak dobrze im przyjrzeć bo leżały plecami do mnie. Ciężko dyszały i były najwyraźniej bardzo zmęczone. Wyglądały na bardzo poranione, co mogło być spowodowane przez tych dużych basiorów stojących obok.
Po minucie do pomieszczenia weszła Wolf Lady.
- Znalazłam szpiegów - powiedziała Bellona, kiedy biała wilczyca znalazła się obok niej.
- Gratulacje - pochwaliła Wolf Lady.
- Co z nimi zrobić?
Biała wadera zaczęła się śmiać, a nawet prawię się zakrztusiła. Kiedy słyszałem ten jej śmiech, robiło mi się niedobrze. Kiedy skończyła się śmiać, powiedziała - Po prostu ich zabij.

<Heroika?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz