niedziela, 4 października 2015

Od Scarlet - Opo Wojenne

Mega zmęczona ucieczką postanowiłam sprawdzić, czy udało mi się uciec przed mrocznym koniem... .
Niestety - przeciwnik nie przestawał mnie ścigać. Galopował jak szalony. Był coraz bliżej... .
Nagle poczułam okropny ból w szyi. To ten koń ściskał mnie z całej siły kłami. Próbowałam się wyrwać, ale nie mogłam. Po najdłuższej chwili w moim życiu ogier rzucił mną w drzewo. Krew lała się z mojej szyi strumieniami, a serce łomotało kilkanaście razy na sekundę. Bałam się, czy przeżyję. Bałam się, że zawiodę watahę. A najbardziej bałam się Śmierci.
Panicznie spojrzałam w stronę ogiera. Ten szykował się do ataku. Teraz każdy ruch wylewał coraz więcej krwi. Chciałam spowolnić ten proces amuletem, ale w ułamku sekundy zrozumiałam, że go zgubiłam. Nie było nikogo, kto mógłby mi pomóc. I zaczął się mój koniec. Koń zaszarżował prosto na mnie.
Jednak w pewnej chwili usłyszałam krzyk innego wilka. Ale nie mogłam go po głosie rozpoznać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz