Chodziłam po watasze chodząc z jednego końca watahy w drugi. Chodziłam tak bo od dawna nie widziałam Toro a dzieci już dorosły i same miały swoje zajęcia. W głębi serca miałam nadzieję, że go gdzieś spotkam więc też to był tak powód. Błąkając się tak zobaczyłam wilka. Nie wiem dlaczego pomyślałam, że jest to Toro ale gdy chciałam już powiedzieć '' Witaj w domu'' basior się odwrócił i było to ktoś kogo wcześniej nie znałam. Był to biało- czarny wilk jego sylwetka była zgrabna a oczy miał w innych kolorach. Jego skrzydła były śnieżno białe.
- Kim jesteś? -zapytał się uśmiechając do mnie
- Ja przepraszam nie chciałam ci przeszkodzić i jestem Mizu a ty?
- Ja jestem Frihet co tutaj robisz?
- Chodzę z jednego końca watahy do drugiego.-Nie chciałam mu powiedzieć dlaczego tak robię więc próbowałam się zachowywać tak jak na co dzień.
- I jeszcze raz przepraszam, że przeszkodziłam
<Frihet?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz