Jak zwykle spałem na drzewie .
Rano obudził mnie głos Desny .
- Wstawaj...
- Jeszcze chwile... - wymamrotałem .
- Oj wstawaj ! - krzyknęła
Tak się zląkłem że aż spadłem z gałęzi .
Wadera zachichotała .
- Co cię tak bawi ?
- Nic nic...
Nie zauważyłem że mam na głowie ptasie gniazdo... pech . Dopiero po kilku sekundach się zorientowałem i odłożyłem gniazdo na gałąź .
- To jak idziemy ?
- Dobra ... ale nie budź mnie tak więcej .
Ruszyliśmy w drogę .
- A skąd znasz tego wilka ? - spytałem ale chyba waderze nie spodobało się to pytanie .
<Desna? Sry że długo czekałaś>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz