sobota, 25 kwietnia 2015

Od Yǒnggǎn C.D Anubisa

Mruknęłam niezrozumiałe nawet dla mnie słowa w zamyśleniu. A może to jest ‘’coś’’, co widzę tylko ja, skoro Anubis tego nie widział? Jak mogłam mu to udowodnić... Wiem, że moje zachowanie mogło być dziwne dla basiora. Jeszcze raz popatrzyłam na wodę. A może uda mi się go złapać? Ponownie zanurzyłam głowę pod wodą, po czym weszłam głębiej. Z początku była sama pustka. Wynurzyłam się, żeby chwilę pooddychać. Jakie było moje zdziwienie, kiedy coś złapało mnie ponowni za łapę. Szarpnęłam nią, a wtedy zęby stworzenia wbiły się w moją łapę, a to pociągnęło mnie pod wodę. Nie wiedziałam, co zrobił Anubis, nie widziałam, co mnie ciągnie. Wbiłam przednie łapy w piach. Trzymałam się mocno. Popatrzyłam w tył. Teraz zobaczyłam! Rybopodobne, czarne stworzenie z czerwonymi, strasznymi ślepiami. Kopnęłam go, ale on mnie nie puścił. Przez tę chwilę nieuwagi puściłam się piasku czując, że brakuje mi tlenu. To stworzenie pociągnęło mnie na dno a ja poczułam, że tracę siły. Potem ciemność, pamiętam tylko mrok...
Obudziwszy się wzięłam głęboki oddech. Wreszcie oddychałam, a przez sen nawet tego nie zauważyłam. Byłam w podwodnej jaskini, ale leżałam na kamiennym, małym brzegu. Nie było tam ryby. Z sufitu co chwilę kapała woda. Popatrzyłam na tylną łapę, za którą ciągnęło mnie stworzenie. Rana krwawiła bardzo mocno, a nie było tam nic, czym można to zatamować. Westchnęłam i położyłam pysk na łapach, bo nie mogłam ruszyć się z miejsca.
Zawyłam z nadzieją, że ktoś mimo wszystko mnie usłyszy. Czułam się bezradna.

< Anubis? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz