Gdy wpadłam na basiora był mocno zdenerwowany. W własnej obronie wzięłam pierwszy, lepszy kij i pogroziłam wilkowi. Ten nie bojąc się odepchną mnie, aż poleciałam na gałąź i zraniłam się w łapę. Trochę krwi mi poleciało, jednak nie było to nic wielkiego. Myślałam tak do puki nie spojrzałam na Anubisa. Jego oczy zaświeciły czerwony blaskiem, a kły wysunęły się. Gdyby nie Moon-alfa to dawno było by chyba po mnie. Basior otrząsnął się w końcu, a Moon powiedziała tylko, że on jest NIEBEZPIECZNY! Nie miałam pojęcia o co chodzi i dlaczego Anubis wydawał się taki groźny kiedy poleciała mi kropla krwi?
-Moon, Anubis wytłumaczcie mi proszę o co tu chodzi!?-wrzasnęłam zdenerwowana.
-No widzisz to nie jest informacja potrzebna, akurat tobie-uspokoiła mnie Moon.
-Dlaczego nie mogę wiedzieć? Są tu tajemnice? Mam zostać narażona tak jak teraz, bo nie będę wiedzieć o co chodzi?-powiedziałam.
-Nie możesz wiedzieć i nie bądź taka ciekawska-warknęła Moon i tyle ją widziałam.
-Pilnuj się i nie próbuj dociekać kim jestem-oburzony Anubis ryknął i odszedł. Zostałam sama
<Ktoś? Jeśli Anubis czy Moon chcę kontynuować rozmowę mogą się wrócić default smiley :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz