środa, 4 lutego 2015

Od Moon .Smoki

Wędrowałam po naszych terenach. Właśnie przechodziłam właśnie koło smoczych skał gdy z jednego z gniazd wypadło jajko. Podbiegłam y sprawdzić czy nie pękło. Było cała. Wzięłam je delikatnie i zaniosłam do gniazda, ale samica była zdenerwowana i nie chciała jajka. Postanowiłam się nim zająć. Zabrałam je do mojej jaskini . Włożyłam do koszyka i opatuliłam szmatami. Następnego dnia usłyszałam popiskiwanie. Gdy podeszłam do koszyka zobaczyłam że maluch się wykluł.
 
Ledwo się ruszał. Gdy chciałam go przedstawić mojej smoczycy ale ona nie lubi obcych.
- Biedactwo.-pomyślałam- Jusz wiem dam cię Yǒnggǎn  ona z chęcią cię przyjmie.
Poszłam do jej jaskini .
- Yǒnggǎn jesteś ?
- Tak jestem , czy coś się stało ?
- Mam coś dla ciebie.- W tym momencie pokazałam jaj smoczka. 
- O mój borze  jaki słodziak.- Wyglądała zupełnie tak jak Sophie gdy dostała Night.
- Dam Ci go jeżeli obiecasz że się nim dobrze zajmiesz.
- Zajmę się nim obiecuję .
- Mam nadzieję.
Pokazałam jej rodzinę maluszka. Piękne smoki.
  
( Yǒnggǎn ? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz