Kiedy słońce zaszło poszliśmy zanieść nowinę do wataszy. Wilki gratulowały nam... wróciliśmy do swoich jaskiń.
*Następnego dnia*
Szłem w stronę... kilku jaskiń, w jednej z nich mieszkała Mystery. Wychodziła z jaskini, w normalnym nastroju jak na wilka cienia - dosyć znudzona.
- Jak tam? - zapytałem.
- Nadal nie mogę uwieżyć, że mam partnera. - odpowiedziała.
- To uwierz.
- Idziesz na polowanie? - zapytała.
- Właśnie miałem cię o to zapytać.
Poszliśmy na małe polowanie, razem upolowaliśmy jelenia. Mystery wzięła poroże, a ja skórę.
< Mystery ? Sorki, nie mam weny...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz