Matt widocznie żauważył, że inaczej się zachowuję.
- Pójdziesz na spacer? - zapytał.
- Okey. - odpowiedziałam zniechęcona. Zaprowadził mnie nad wodę. Spojżałam w swoje odbicie w wodzie. Usiadłam przy lini stykania się wody z lądem. - Może nie jestem wilkiem cienia?... - zapytałam w myślach. - Może... Przecież wilk cienia nie jest miły!... jestem wyjątkiem, ale to nieznaczy, że mam być super miła... - cały czas bujałam w obłokach... Matt w tym czasie robił coś przy wodzie. Ja machnęłam ręką tak, że ledwo dotknęła powierzchni wody. - Ale... przy nim inaczej się czuję... To jakbym nareszcie mogła robić co chce... Łączy nas dziwna więź. - odpowiadałam w myślach na swoje pytanie. Wtedy Matt wskoczył do wody która mnie opryskała. Spojżałam na niego gniewnie, ale długo nie mogłam się gniewać. Chwilę później na moją twarz wskoczył uśmiech.
- Ja idę. - powiedziałam. Matt spojżał na mnie zawiedziony... odwróciłam się i odeszłam kilka kroków dalej. Wskoczyłam do wody i go opryskałam. Uśmiechnął się. Pryskaliśmy się wodą jakiś czas.
- Już myślałem, że się obraziłaś. - powiedział.
- Jestem dobrą aktorką. - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Ta jasne...
- Nie wieżysz mi?... - zapytałam udając, że płaczę.
- Już nie udawaj! - powiedział, spojżał na mnie z dołu. - Przepraszam, że... - zdążył powiedzieć.
- I co? - zapytałam śmiejąc się. Basior spojżał na mnie i mnie opryskał. Wyszliśmy z wody. Woda leciała z nas jak z jakiegoś małego wodospadu. Szliśmy w kierunku jaskini Matt'a. Cały czas rozmawiając. Wróciliśmy rozbawieni. Nie można było uwieżyć, że to naprawdę wilki cienia. - Czy jestem wilkiem cienia?... - zapytałam w myślach. - Nie ważne jakiej jestem rasy. Ważne jest jaka jestem. - dodałam sobie otuchy.
< Matt ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz