Gdy uczyłam szczeniaki jak mają się zachowywać podczas walki przyszedł
Toro i zapytał się mnie za ile skończę lekcje bo chciałby, gdzieś mnie
zaprowadzić. Powiedziałam mu, że za 15 min. kończę więc niech chwilę
poczeka. Gdy skończyłam lekcję poszłam szybko do Toro. Po drodze
zobaczyłam Zorze jak smacznie śpi razem z promykiem u boku. Więc, gdy
dotarłam do jaskini gdzie czekał na mnie Toro powiedziałam mu, że jestem
gotowa. Więc wziął mnie poszliśmy razem. Gdy tak szliśmy zapytałam się,
gdzie idziemy. A on że to niespodzianka- odpowiedział. Nagle zawiązał
mi na oczy przepaskę i powiedział, że mam mu zaufać. Gdy weszliśmy
poczułam, że coś się wydarzy.
-Możesz zdjąć już przepaskę-odpowiedział.
Po zdjęciu opaski zauważyłam piękne miejsce, gdzie promienie księżyca wpadły prosto na stół na którym było jedzenie.
Zapytałam się z jakiej to okazji-zapytałam zachwycona
A Toro na to?
<Toro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz