Leżałem na drzewie razem z Jolteonem gdy nagle usłyszałem kroki. Wszedłem na gałąź wyżej . Kto to ... - Pomyślałem po czym spojrzałem się na Jolteona . To była jakaś wadera . Za nią szła bogini miłości i Eevee .
- Witaj - powiedziałem ale ona mnie nie zauważyła.
- Kto tu jest ? - Zaczęła się rozglądać . Widać było że się zdenerwowała .
- Nie musisz się mnie bać , widzę że też masz po swojej stronie bogów.
Wtedy zeskoczyłem z drzewa prosto przed waderę .
- Jestem Elektro a to jest Jolteon .
- Ja jestem Sophie a to Sylveon i Eevee .
- Miło mi cię poznać .
- Skąd się tu wziąłeś ?
- W sumie to z daleka
- A dokładnie ?
- Szkoda gadać .
- Czy masz watahę ?
- Nie
- A chciał byś dołączyć do mojej watahy ?
- W sumie to może ... no ok.
- Choć przedstawię cię alfom . - mała wadera się uśmiechnęła .
Po rozmowie z alfami byłem już pełnoprawnym członkiem watahy.
Wyszedłem i zobaczyłem że tu jest wielu innych bogów .
<Jakaś wadera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz