- Bla, bla, bla - mruknęłam. Ku*wa, on mi wyskakuje z jakimiś jeba*ymi
morałami, nawet nie widząc nic o mojej przeszłości. Jakbym nie
wiedziała, jak to jest coś stracić. Wkurzona zmieniłam się na wygląd
mojej siostry. Obręcz z ogona, zmieniła się w kolczyk w przydługich
uszach. Skrzydeł też już nie było, została tylko niebieska sierść.
Basior spojrzał na mnie zaskoczony. Uśmiechnęłam się i dmuchnęłam w
jedno z pozostałych piór. O kilogram mniej. Truchtem podbiegłam do
krawędzi jeziora. Wspoczyłam do niego i zanurkowałam.
- No co tak stoisz? - Zawołałam ze środka jeziora, gdy zobaczyłam że basior wciąż stoi ma brzegu.
< Torso? Nie no nikt nie ma weny? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz