-Piękne miejsce, na prawdę-uśmiechnąłem się, ale gdy spojrzała na mnie, przyjąłem minę kamienną, jak u strażnika, czułem tylko jak gruba sierść i długa grzywa rwie się pod wpływem namiętnego wiatru, który gładził mój policzek, tak jak przed chwilą Rara, ugłaskała mnie swoją łapą.
Rara podeszła do mnie, uśmiechnęła się.
-Orion, mam pytanie do ciebie i żądam szczerej odpowiedzi-powiedziała Rara
-No oczywiście-spojrzałem na nią poważnym tonem
-Czy ty... się...
Uniosłem brew
-Czy ty...się...we mnie, nie...
Oho, domyśliła się o co biega z mojej strony uczuciowej, moja mina zwiędła
-Czy ty się...we mnie nie...zakochałeś-jąkała się myśląc co powiedzieć
Wzdychnąłem, poczułem impuls i pocałowałem Rarę, ale namiętnie, wadera nie broniła się, przestałem i powiedziałem łagodnym głosem
-Przecież wiesz, że tak
-A jak kłamiesz, albo udajesz-powiedziała
-Kim bym był, gdybym okłamywał albo udawał przed waderą mojego życia...
Rara zarumieniła się mocno, spojrzała na mnie, na moje oczy
-Nie kłamię, jeśli nie wierzysz, udowodnię ci to-rzekłem i nagle wyjąłem ostrza, i przyłożyłem do żyły-Dla ciebie jestem w stanie się pociąć, tylko daj słowo...
Już miałem pociągnąć kiedy Rara zatrzymała mnie
-Już się nie tnij...
-Wierzysz mi???
<Rara?> Wierzysz mi??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz