Poszedłem więc za nią, jak obrońca mojej pięknej "księżniczki"
poszliśmy na spacer. Rara zaprowadziła mnie do jakiegoś lasu, gdzie było cicho i przyjemnie, Rara zaczęła tam zbierać jakieś roślinki, a ja stałem obok niej wyprostowany, i czułem się jakbym był jej ochroną.
Ale to tylko taka postawa żartobliwa, tak na prawdę, z zaciekawieniem przyglądałem się czynności Rary.. Pewną chwilą podszedłem do wadery, zbliżyłem nos do jej grzbietu... Rara bardzo aksamitnie pachniała... jednak zauważyła to i z pytającym wzrokiem spojrzała na mnie
-Co robisz?
-Pięknie pachniesz-przyznałem jej i podszedłem do niej, miałem jednak jeden problem, ja musiałem na nią patrzyć z góry a ona z dołu, ponieważ różniliśmy się wielkościami. Uśmiechnąłem się do niej
Rara znowu wróciła do swojej czynności a ja znowu pochłonąłem się nudnemu staniu w jednym miejscu i rozkoszowałem się widokiem Rary zbierajacej roślinki
-Pomóc ci?
< Rara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz