środa, 8 kwietnia 2015

Od Anubisa do Yǒnggǎn


Dzień jak co dzień, wstać, zjeść (a raczej wypić) i pobiegać. Od jakiegoś czasu nabrałem dziwnego nawyku biegania bez celu po lesie i wypatrywania kogokolwiek ... Może nadaję się na strażnika? Nie .... wolę być dowódcą wojowników, myślę że to do mnie pasuje. Moje łapy uderzały miarowo o złocisty piasek. Właśnie wybiegłem z lasu na plażę, słońce przyjemnie grzało w kark, a delikatny wietrzyk unosił moją sierść w łagodnych podmuchach. Przymknąłem oczy rozkoszując się tym uczuciem. Nadeszła większa fala, tak że dosięgła aż moich łap. Czarna sierść zamokła i zaczął się do niej kleić piach, ale nie zwróciłem na to uwagi. Skręciłem bardziej w stronę morza, tak by biec mając cały czas wodę pod łapami. Cały czas miałem zamknięte oczy, bo myślałem że nikt mnie nie widzi. Nagle jednak zderzyłem się z kimś. Poczułem jak wpadam na czyjeś miękkie futro, otworzyłem oczy ale i tak nie wiele widziałem. Mnóstwo brązowo - kremowej sierści a później niebieską wodę. Sól zaszczypała mnie w oczy i nos. Parsknąłem. Już wiedziałem na kogo wpadłem. Na całkiem znajomą osobę - Yǒnggǎn. Wstaliśmy z mokrej wody. Yǒnggǎn spojrzała na mnie ze złością. 
- Patrz jak biegasz! - warknęła otrzepując się z wody.
- Cześć i przepraszam. - odpowiedziałem, Yǒnggǎn prychnęła tylko.
- Coś ty taka nie w humorze? - zapytałem z przekąsem. Zdarzyło mi się na nią już wpaść .. chyba.
- Nie twoja sprawa! - odwarknęła i wyszła z wody na plażę. Poszłem w jej ślady. 
- Oj chyba jednak moja, w końcu to ja na ciebie wpadłem. - odpowiedziałem wyprzedzając ją i zagradzając jej drogę. 

<Yǒnggǎn? Czemu jesteś taka zła? :] >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz