- Widzę - odpowiedziałem, taksując wzrokiem wilka. Właściwie co mi szkodzi zabrać go do alfy? W końcu nie wygląda na szpiega, a nawet jeśli to Moon sobie poradzi.
- Dobra, choć za mną. - powiedziałem wstając z ziemi i ruszając w drogę powrotną. Biały basior westchnął i poszedł za mną. Wyglądał na zmęczonego, ale nie zwracałem na to uwagi. Z moim współczuciem i litością jest naprawdę krucho. Nie przyśpieszyłem jednak, aż tak by basior został w tyle i nie mógł nadążyć. Mimo to szliśmy dość szybko. Nieba już naprawdę pociemniało, ale czułem że noc będzie ciepła. Po kilkunastu minutach znaleźliśmy się przed jaskinią Moon. Weszłem do środka, a za mną basior. Zobaczyłem w środku Sophie, Picalla oraz Stream. Wilczki bawiły się w coś. Obok nich siedziała Moon. Spojrzała na nas.
- Cześć As, widzę że przyprowadziłeś kogoś. - powiedziała - Możesz nas zostawić? - powiedziała. Kiwnąłem głową i wyszłem z jaskini w noc. Wdrapałem się na pobliskie drzewo i ułożyłem wygodnie na konarze pokrytym mchem. Zdążyłem sobie trochę pospać, nim usłyszałem jakiś dźwięk pod drzewem. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Friheta.
- Czego? - zapytałem chłodno.
<Frihet?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz