Dzień później .
Wstałam pierwsza i postanowiłam się przejść. Tym razem byłam ostrożniejsza .
Zauważyłam sidła co mnie zaniepokoiło . To oznaczało , że byli tu ludzie .
Trochę dalej zauważyłam sarnę złapaną w jedne z sideł a obok stało jej młode .
Nie mogłam stać tak i patrzeć jak matka umiera na oczach dziecka. Chociaż instynkt mówił uciekaj ,
serce mówiło pomóż im .
- Spokojnie pomogę wam.- uspakajałam sarnę ..
W końcu rozerwałam linkę obwiązaną wokół jej nogi . Obydwie uciekły a ja wróciłam do jaskini.
- Gard, Noli nie uwierzycie co znalazłam .
- Znowu ten wilk ? - Spytała Noli wyraźnie zaniepokojona .
- Nie...nie , znalazłam sidła człowieka .
( Noli , Gard ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz