Czas mijał, a łapa Yǒn na całe szczęście przestawała boleć i w końcu wadera mogła polować, biegać i więcej się ruszać, tak jak kiedyś. Dlatego, w tym samym dniu, kiedy obudziła się i z wielkim szczęściem stwierdziła, że może już normalnie się poruszać, poszła na polowanie. Wreszcie nie musi nikogo prosić o przynoszenie dla niej jedzenia! Wtedy czuła się głupio, taka samolubna, ale przecież to nie była jej wina. Pędziła bardzo szybko, co chwilę się śmiejąc, bo bardzo tęskniła za poruszaniem się tak prędko. Kilka razy prawie się przewróciła. Nagle poczuła zapach zająca. Idealnie! Poszła za zapachem i po dłuższej chwili zobaczyła zwierzątko. Przez chwilę szukała idealnego miejsca do ukrycia się, a gdy była już schowana w jakimś krzaku, czekała na odpowiedni moment. Po chwili wyskoczyła w stronę zająca i udało jej się go złapać. Moment potem miała śniadanie. Zjadła, oblizała pysk i popatrzyła wokół, uśmiechając się. Co za piękny dzień! No dobrze... Co mogła teraz robić? No tak! Kiedy czekała, aż jej łapa wyzdrowieje, dużo czasu spędzała u siebie. Może powinna poznać więcej wilków? To byłoby świetne. Ruszyła przed siebie, ale nagle wpadła na inny pomysł. Anubis! No tak! Nie widziała go już kilka dni i bardzo tęskni! Musi go spotkać, jak najszybciej, a potem opowiedzieć o tym, że może już chodzić tak jak kiedyś!
~~~
Poszukiwania zajęły trochę czasu, ale wreszcie go zobaczyła. Nie widział jej, bo siedział odwrócony do niej grzbietem. Zaczęła biec w jego kierunku, potem zakręciła i stanęła tuż przed nim.
- Anubis! Mogę biegać, polować i robić wszystko inne tak jak kiedyś! - powiedziała wesoło, co chwilę patrząc na swoją kiedyś poranioną łapę. - Nareszcie! Tak bardzo za tym tęskniłam!
< Anubis? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz